Znał go. Mimo to, nie wiedziałam o co pytać. Nie pamiętam mojego chłopaka, nie wiem nawet, jak wyglądał.
Więc może Jack mi pomoże.
Ale wciąż nie mogłam pojąć tego, co mi się śniło. Mój chłopak, pomimo, że nie wiem kim jest, zginął prawdopodobnie przeze mnie. Nie, Jake zakazał mi tak myśleć. Powiedział, że to nie moja wina, ale... ja wiedziałam swoje.
Wiem, jak głupia jestem i że faktycznie mogłam do czegoś takiego doprowadzić. Tak, to pewnie moja wina.
Jestem głupia.
Czyli to samobójstwo nie było z byle jakiego powodu. należało mi się.
- Kurwa! - Ze strachu aż podskoczyłam, kiedy usłyszałam przed twarzą głośny krzyk.
- Boże.. c.co się stało? - czym go tak rozzłościłam?
- Czy ja Ci o czymś do jasnej cholery nie mówiłem?
Nigdy nie widziałam, żeby był aż tak zły. Ani jak przeklinał. Jego brwi były prawie złączone, usta zaciśnięte, a oczy aż piorunowały. Zaczęłam się bać.
- Przepraszam.. Nie chciałem na ciebie nakrzyczeć.. - Chwycił moje nadgarstki. Jego wzrok utkwił w nich. - Nie chcę więcej słyszeć czegoś takiego.
Uniósł moje ręce do ust i zaczął je całować.
- Obiecaj mi, że już nigdy tego nie zrobisz. - Spojrzał na moje ręce po czym znów na mnie. - Choćby nie wiem, co się stało. Obiecaj.
Byłam... wstrząśnięta.
- Ja.. obiecuję. - uniosłam ręce, zawiesiłam mu na szyi i mocno go przytuliłam. - Dziękuję ci.
- Za co?
- Nie wiem. Po prostu.
Był taki miękki. Nie chciałam go puszczać ale to trwało zdecydowanie za długo. Powoli się odsuwałam i poczułam zimno.
- Przepraszam, że cię obudziłem. Powinnaś jeszcze się przespać. - pogłaskał mnie po policzku i wstał z łóżka.
- Zostań.
- Będę cały czas przy tobie. - Odpowiedział i usiadł na krześle.
- Tutaj. - wskazałam na miejsce obok siebie. Dlaczego to zrobiłam?
Ale jestem głupia.
Patrzył na mnie przez chwilę zdziwiony. Powoli wstał i podszedł do mnie.
- Naprawdę, mogę?
- Czemu nie? Chyba nic mi nie zrobisz?
- Nie ufasz mi?
- Ufam, ale wolę się upewnić.
Cicho zaśmiał się pod nosem i położył się tuż obok mnie. Położyłam głowę na jego piersi. Czułam się, jakbym leżała na ptasich piórach. Pasowała mi jego obecność.
To, że jest.
- Mógłbyś mi coś powiedzieć o... ee.. tym moim chłopaku. Wiesz, ty go znasz, a ja nic nie pamiętam. - Przygryzłam lekko wargę.
- Myślę, że tak. Co chcesz wiedzieć?
- Cokolwiek? - co chcę o nim wiedzieć? - Hmm... Sama nie wiem. Chcę po prostu sobie go przypomnieć.. przypomnieć sobie trochę z przeszłości...
- Myślę, że mogę ci inaczej pomóc.
- Naprawdę? - Uniosłam głowę i napotkałam jego uśmiech.
- Mogę zabierać cię w miejsca, gdzie bywaliśm..bywaliście.. Może to pomoże.
- Skąd wiesz gdzie chodziliśmy?
- Uhh.. No... mówił mi... byliśmy bliskimi przyjaciółmi.
- Czyli dużo ci o mnie mówił?
- Między innymi, że bardzo cię kocha.
- Ohh.. Dlaczego nic nie pamiętam? Lekarz mówił, że pamięć będzie mi powoli wracać.
- Nie wiem. Może powinniśmy bardziej nad tym popracować. Dlatego jutro pierwszy etap.
- Dziękuję ci bardzo. - położyłam głowę z powrotem na nim. - Dobranoc. - Powiedziałam cicho.
- Dobranoc.
Przetarłam zaspane oczy, rozglądając się po pokoju. Jestem pewna, że usłyszałam jakiś hałas, a przynajmniej jakby coś spadło. Parę sekund później ponownie coś usłyszałam. Szybko wstałam z łóżka kierując się do kuchni skąd, jak mi się wydawało, dobiegały odgłosy.
Zbiegłam po schodach i stanęłam jak wryta. Nie mogłam uwierzyć, kiedy zobaczyłam na środku kuchni Jakea. Wszędzie były pootwierane szafki, mąka rozsypana, na dodatek przewrócone krzesło.
- C..co się tu stało? - wyjąkałam, rozszerzając oczy.
- Też miło cię widzieć. - zaśmiał się.
- Hej.
Chłopak niepewnie rozglądnął się dookoła, drapiąc się po karku. - Chciałem Ci zrobić śniadanie. - powiedział szeptem.
- Chciałem zrobić śniadanie... - podniósł przewrócone krzesło. - ale nie wyszło.
Oj, to jest słodkie.
- Proszę, wszystko tylko nie słodkie. - zakrył twarz dłonią.
- Po tym co zrobiłeś z moją kuchnią powinieneś błagać o litość. - szturchnęłam go lekko w ramię.
- Ja błagać ciebie o litość? - podniósł brwi, próbując powstrzymać się od śmiechu.
- Tak. - nie patrząc na nic, rzuciłam w niego mąką, która była rozsypana na blacie.
Najwyraźniej się tego nie spodziewał, gdyż trafiłam go w klatkę piersiową. Sama otworzyłam usta ze zdziwienia i rzuciłam jeszcze raz, lecz tym razem mąka przeleciała przez niego i rozsypała się po podłodze. Zaczęłam się śmiać jak głupia, ale on nie.
Przez chwilę staliśmy naprzeciwko siebie.
Może jest zły?
Zaczął strzepywać z siebie mąkę, po czym spojrzał na mnie.
- Teraz moja kolej.
Nim zorientowałam się o co chodzi, sięgnął ręką do blatu i zamachnął się na mnie.
Trafił mnie w to samo miejsce, co ja jego. Zaczęłam uciekać z piskiem, jednocześnie się śmiejąc. On też się śmiał. Rzucił raz jeszcze.
Poczułam mąkę we włosach. Nie tracąc czasu wzięłam kolejną garść i rzuciłam w niego a on się odpłacał tym samym. Po jakimś czasie bitwy na mąkę zmęczyłam się. Chcąc ją wygrać wzięłam całe opakowanie mąki i kiedy miałam nią rzucać poślizgnęłam się. Jake złapał mnie w ostatniej chwili więc upadłam na niego. Mąka poleciała mi do góry, tak, że sypała się na nas jak śnieg. To wyglądało jak jedna z tych romantycznych scen. On patrzył na mnie, ja na niego. Twarz przy twarzy.
- Teraz, ty też wyglądasz jak duch. - zaśmiałam się na jego komentarz. Na pewno byłam cała biała.
Miałam się podnosić, ale Jake mnie zatrzymał. Przestał się śmiać i spoważniał. Patrzył głęboko w moje oczy a ja rozpływałam się.
Jego oczy były najpiękniejszymi oczami, jakie kiedykolwiek widziałam.
- To twoje oczy są najpiękniejsze.
Odpowiedział a mi nagle zrobiło się gorąco. Zaczęłam przybliżać się do niego. Chciałam go pocałować. Tak, pocałować. Poczuć jego usta.
- Jezu... tak bardzo przepraszam. Ja.. nie wiem, co we mnie wstąpiło. Nie chciałam.. - wstałam szybko i poprawiłam ubrania. Strzepałam resztę mąki.
- Nic się przecież nie stało. - uspokoił mnie ale i ja wiedziałam, że się stało. Nie powinnam była na nim leżeć, patrzeć na niego, a tym bardziej próbować go pocałować.
Jake widział w moich oczach zakłopotanie, więc zaproponował, byśmy zabrali się w pierwsze miejsce na jego liście.
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół.
- Gotowa? - zapytał, podał mi kurtkę i wziął kluczyki od domu.
Wyszliśmy na zewnątrz i skierowaliśmy się do auta.
- Czyje to auto? - zapytałam zdziwiona
- Twoje. Będziesz prowadzić,
- Co to jest? - zapytałam chłopaka stojącego obok mnie.
- Twój samochód. Wsiadaj, będziesz prowadzić.
- Wiesz, dziwnie by to wyglądało, gdyby auto samo się prowadziło. - ocknęłam się, słysząc głos Jacka i przyznałam mu rację.
- On mi je kupił? - zapytałam wsiadając.
- Tak, zaraz po tym, jak dostałaś prawo jazdy.
Przypomniał mi się tylko urywek tego, ale to też było coś.
- Więc... - zaczęłam.
- Nie, nie powiem ci gdzie jedziemy. - dodał ze śmiechem.
- No weź..
- Musisz najpierw zobaczyć. Zobaczymy, czy będziesz pamiętać.
Wiedząc, że z nim nie wygram dałam sobie spokój. Rozsiadłam się wygodnie na fotelu i wpatrywałam na widok za szybą.
Jechaliśmy jakieś pół godziny, po czym Jack kazał mi się zatrzymać.
- Las? - odpięłam pas i wyszłam zanim Justin chciał otworzyć mi drzwi.
- Jeszcze nie jesteśmy na miejscu. - Wyciągnął do mnie rękę a ja ją złapałam.
- Ufam ci, ale wciąż mam poczucie, że okażesz się jakimś gwałcicielem i czekasz tylko na odpowiedni moment. - dodałam z żartem.
- Aż taki straszny jestem?
Dużo razy byłam w lesie na wycieczkach rowerowych, często tam biegałam, ale nigdy nie schodziłam ze ścieżki.
Miałam wrażenie, że roimy kółko i chodzimy wciąż po tych samych miejscach. Zaczęłam się rozglądać za siebie, czy ktoś nas nie śledzi, albo jakieś zwierze nie upatrzyło sobie nas jako drugie śniadanie. Cóż... mnie. Zwierzęta chyba też nie widzą duchów. Albo..
- Ał.. - krzyknęłam kiedy zderzyłam się z jego plecami. - Czemu nie idziesz? - zapytałam, patrząc na niego ze zdziwieniem.
- Już jesteśmy. - wskazał palcem przed siebie.
Wtedy poczułam jak szczęka opada mi do ziemi...
Wohhoho *.*
OdpowiedzUsuńnie był nudny, był fajny :P a szczególnie rzucanie mąką :) Do następnego :*
OdpowiedzUsuń@ania95_official
xx
Świetne! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuń@be_perfect__
<3 !
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nie mogę się doczekać kolejnego +bardzo ciekawy blog :) @xxjbieberxx
OdpowiedzUsuńOpowiadanie bardzo podobne do Hide and Seek ale o wiele lepsze <3 po pierwszym rozdziale zskochalsm się w nim ;* powodzenia w dalszym pisaniu @KamilaSobczyk ;)<3
OdpowiedzUsuńzakochałam* sorki;)
OdpowiedzUsuńo boze to jest super, szkoda ze wyjezdzasz bo juz sie nie moge doczekac nastepnego rozdzialu oni sa tacy asdfghjklgkskdh czekam z niecierpliwością na nn i KC <333
OdpowiedzUsuńświetne, wracaj szybko i pisz kolejny bo to jest po prostu genialne!
OdpowiedzUsuńU LA LA boskie. I love it @PolishBelieberW
OdpowiedzUsuńPrzewspaniały <3
OdpowiedzUsuńŚwietne. <33
OdpowiedzUsuńJak mogłaś w takim momencie skończyć?
OdpowiedzUsuńUghhhh... czekam ze zniecierpliwieniem. <33
Świetny rozdział ! <33 Nie mogę się doczekać następnego. ;D Pozdrawiam ! ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://nowezyciezaczynam.blog.pl/
http://milosc-przyjazni.blog.pl/
Świetny.:D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.:D
@OMB_OMJ
Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww czekam na następnyyy ♥ @sarenka_69
OdpowiedzUsuńsuper, szkoda ze tak dlugo nie bedzie nn ale czekam z niecierplwoscia
OdpowiedzUsuńSuper, świetny, genialny, zajebisty, niesamowity blog!! Właśnie go znalazłam :D Jesteś BOSKA!! Masz talent :**
OdpowiedzUsuń@Epic40713354 <3
oesu, to jest boskie *.* dzisiaj zaczęłam czytać i patrzę, a tu już skończyłam 6 rozdział, strasznie wciąga *.* Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Z góry dzięki ;* @LittleMixer_98
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za spam, ale nie masz odpowiedniej zakładki ;)
OdpowiedzUsuńDwie nastolatki żyjące w skrajnej rozpuście. Mieszkanki Las Vegas korzystające w pełni z uroków tego miasta. Alkohol, seks i wieczna zabawa.
http://blaise-georgia.blogspot.com/
Zapraszamy! :))
Mam nadzieje ze czesciej bedziesz dodawac rozdzialy
OdpowiedzUsuńBooooskieee <3
OdpowiedzUsuńASDFGHASDFG NIE MOGE!!!!
OdpowiedzUsuńUZALEŻNIŁAM SIĘ OD TEGO OPOWIADANIA
KOCHAM TO I CIEBIE
@_kocham_justina
te opowiadanie jest świetne dnjsmz sfghjkjhgfds
OdpowiedzUsuńKocham<3
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na następne :D zapraszam na mojego http://badstory-cher.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńswietne, kiedy nn? Bo juz powinnas wrocic z wakcji i nie moge sie doczekac dalszych rozdziałów <333
OdpowiedzUsuń